Uczeń 1 klasy III Liceum Ogólnokształcącego w Malborku idzie na biegun – kierunek – południe
Dziś Marek Kamiński, Janek Mela i Wojciech Ostrowski ruszają na kolejna wyprawę. Tym razem ich celem jest biegun południowy.
Pomysł zrodził się zaledwie w lipcu tego roku, trzy miesiące po zakończonej sukcesem wędrówce na biegun północny, którego 15-letni Janek jest najmłodszym zdobywcą. Janek Mela, który dwa lata temu na skutek porażenia prądem utracił rękę i nogę, jest jednocześnie pierwszym niepełnosprawnym polarnikiem, który dotarł na północny kraniec Ziemi. – Nasza wyprawa ma na celu pokazanie wszystkim, że to, co wydaje się na pozór niemożliwe do osiągnięcia, dzięki wierze i wytrwałej pracy może stać się rzeczywistością – tłumaczy Marek Kamiński. – Nie jest ważne, kim jesteś, ile masz lat, jakie wykształcenie, chcemy wszystkich zachęcić, aby wyznaczali sobie cele i krok po kroku zmierzali do ich realizacji. Jeszcze dziś polarnicy wylatują do Punta Arenas w Chile, skąd w sobotę polecą dalej do bazy Patriot Hills na Antarktydzie.
Tam odbędą tygodniową aklimatyzację. 11 grudnia odlecą do położonego około 250 km od bieguna punktu, skąd dalej będą szli na piechotę. To ponad dwa razy dłuższa trasa niż ta, którą musieli przebyć na wiosnę by dotrzeć do bieguna północnego. Na Antarktydzie czekają na nich innego typu zagrożenia niż na Arktyce. Nie ma tam w prawdzie niebezpieczeństwa wpadnięcia do wody, za to lodowe rozpadliny mogą sięgać nawet stu i więcej metrów głębokości. Marsz na biegun przewidziany jest na 22 dni. Powrót polarników do Polski planowany jest na 7 stycznia. Razem z Kamińskim, Melą i Ostrowskim na Antarktydę leci trzyosobowa ekipa TVP
Dziennik Bałtycki – 01.12.2004 r.