- 12 maja, 2023
Hola desde Espana!
Mija trzeci tydzień pobytu uczniów Technikum nr 3 w Malborku w słonecznej Andaluzji. Od poniedziałku do piątku 20 uczniów realizuje staże zawodowe w hiszpańskich przedsiębiorstwach, w ramach projektu mobilności zawodowej Erasmus+ 2021-1-PL01-KA121-VET-000005743. Popołudnia i weekendy to idealny czas na odkrywanie uroków regionu Malagi oraz Torremolinos, gdzie mieszkamy.
Działania projektu 2021-1-PL01-KA121-VET-000005743 mobilności zawodowej uczniów i kadry realizowane w ramach programu Erasmus+ przez Technikum Nr 3 w Malborku w ramach posiadanej akredytacji 2020-1-PL01-KA120-VET- 095271
Korzystając z pięknej pogody wybraliśmy się także do pobliskiej Benalmadeny, którą od naszego hotelu dzieli niespełna 5 km spacer nadmorską promenadą. To właśnie tam, znajduje się park La Paloma, ulubione miejsce spacerów turystów i mieszkańców miasteczka. Trudno się dziwić, aleje wysadzane palmami stanowią schronienie dla licznie gniazdujących tu papug z gatunku Aleksandretty obrożnej. Są wyjątkowo piękne, zielone z czerwonymi dzióbkami, trudno je przeoczyć, bo są całkiem spore i rozmiarem przypominają gołębie, ale są znacznie od nich głośniejsze, o czym przekonujemy się każdego poranka, bo mieszkają także na palmach w ogrodzie naszego hotelu. Szerokie aleje i ścieżki biegowe parku przyciągają miłośników sportów i rodziny z dziećmi, które cieszy żywy inwentarz, bo można w nim spotkać nie tylko papugi, ale i kury, kozy, żółwie oraz króliki. Jednak tym co najbardziej cieszy odwiedzających park jest największy na wybrzeżu Costa del Sol bezpłatny park sukulentów. Gigantyczne kaktusy mają nawet kilka metrów wysokości i stając do zdjęcia trudno objąć je w jednym kadrze. Mnogość kwiecia sprawiła, że trudno było nam zdecydować gdzie skierować aparat, bo wszystkie były piękne i prezentowały się egzotycznie. Zobaczcie sami jak wygladają się na zdjęciach, a zrozumiecie, dlaczego warto odwiedzić w maju park La Paloma.
Tuż obok znajduje się marina w Benalmadenie, dwukrotnie uznana za najpiękniejszy port jachtowy świata, dlatego nie mogliśmy sobie odmówić wycieczki do tego niezwykłego miejsca. Wśród wielu ekskluzywnych i na pewno nie najtańszych jachtów, wypatrzyliśmy także dwa z polską banderą. Marina urzekła nas przede wszystkim swoją oryginalną architekturą, szereg willi mieszczących luksusowe apartamenty wybudowano w stylu andaluzyjskim bezpośrednio na wodzie, ich widoki w połączeniu z cumującymi wokół jachtami, stanowią niesamowitą panoramę. Marina tętni życiem o każdej porze roku, wąskimi chodnikami przeciskają się miłośnicy zakupów, smakosze wyśmienitej kuchni, jaką oferują portowe restauracje i rządni przygód turyści, pragnący wybrać się w rejs jednym z katamaranów, by zobaczyć delfiny, mieszkające w pobliżu wybrzeża. Spacerując mariną, chłonęliśmy jej niezwykłą, międzynarodową atmosferę i cieszyliśmy się zapierającymi dech w piersi widokami.
Andaluzja zawsze ma dla nas nowe niespodzianki i stale zaskakuje, jak na krainę magii przystało. Przekonaliśmy się o tym w sobotę, gdy w pełnym słońcu wyruszyliśmy na niespełna 8 km szlak Caminito del Rey, uważany obecnie za jeden z najpiękniejszych szlaków górskich świata. Od 1921 roku nazywany jest ścieżką króla, na pamiątkę przejścia przez niego Króla Hiszpanii Alfonsa XIII. Ścieżka powstała przy okazji budowy elektrowni wodnej Gaitanes na rzece Guadalhorce uchodzącej do morza w Maladze. Pionowe ściany wąwozu Gaitanes tworzą niesamowite widowisko nawarstwiających się złóż skalnych o przeróżnych barwach. Obecny szlak, to trasa całkowicie odnowiona w 2015 roku. Układ kładek i schodów przytwierdzono do niemal pionowych ścian wąwozu, tuż nad trasą zbudowaną przed stu laty. Szlak momentami prowadził nas przez leśne wzgórza, by po chwili skierować na przytwierdzone do skał drewniane chodniki. Pod nami wśród głazów wiły się szmaragdowe wody Guadalhorce, ale chociaż widoki były niesamowite, mając pod sobą niemal 100 metrowe przepaści, nie wszyscy odważyli się wyciągnąć telefony, by robić zdjęcia. Trudno się dziwić, chociaż szlak dla bezpieczeństwa przed spadającymi okruchami skał, pokonywaliśmy w kaskach, a kładka zabezpieczona była siatką, samo przejście na takiej wysokości dla wielu z nas było nie lada wyzwaniem, wymagającym pokonania własnych lęków. To była wycieczka pełna wrażeń, których na pewno nie zapomnimy, jeśli kiedykolwiek wybierzecie się do Andaluzji, także musicie zdobyć się na odwagę i przejść Caminito del Rey, na pewno nie będziecie rozczarowani.
Po takiej dawce emocji niedziela upłynęła nam niemal leniwie, bo wobec Caminito del Rey, wspinanie się na wzgórze Gibralfaro w Maladze, gdzie znajduje się zamek, nawet w upale 29 C wydaje się dziecinną igraszką. Ale widoki miasta i panorama portu w pełni rekompensują trud wspinaczki, są wprost spektakularne. Tylko ze wzgórza widać jak okazale prezentuje się Plaza de Torros w Maladze na tle nowoczesnej architektury. Wspinając się po stromej kamiennej ścieżce podziwialiśmy także luksusowe jachty cumujące u wybrzeża Muele Uno, gdzie tłumy mieszkańców i turystów spędzają weekendowe popołudnia. To zupełnie inne, bardziej współczesne oblicze miasta, które z artystycznym polotem splata wiele elementów, serwując niesamowity kulturowy kalejdoskop odwiedzającym Malagę. My przekonujemy się o tym niemal codziennie, gdy po południu wybieramy się na zakupy pamiątek lub na spacer, wśród ocienionych, wąskich uliczek wciśniętych pomiędzy eleganckie kamienice. Sztuka współczesna i Picasso, obok rzymskiego teatru i murów arabskiej Alcazaby, otulone drzewami fioletowo kwitnących drzew jacarandy, tylko tu doskonale do siebie pasują.
Odbywając staże w Hiszpanii, każdego dnia ulegamy urokowi tych miejsc i coraz lepiej rozumiemy, dlaczego mieszkańcy są tak uśmiechnięci i pełni radości. Jak można inaczej, w tak pięknym otoczeniu człowiek po prostu staje się szczęśliwy. Za nami trzy tygodnie pracy i wyzwań, które teraz wydają nam się znacznie mniej straszne, bo świetnie sobie radzimy. Logistycy Rafał, Radek i Kuba po mistrzowsku rozwiązują problemy klientów w Pepco, potrafią planować przestrzeń do ekspozycji towarów i opanowali logistykę pracy magazynu. Bartek i Bartosz w serwisie Samsunga, uczą się rozwiązywać problemy związane z obsługą sprzętu i odpowiadają za pomoc techniczną. Maks, Szymon, Aleks i Roland w Microbit pracują na pełnych obrotach, gdy trzeba zająć się naprawą sprzętu lub jego serwisowaniem. Błażej i Tymek w iDevelop przygotowują sprzęt i odpowiadają za jego oprogramowanie, dla klientów firmy. Paulina i Julia w Centro Juguete projektują materiały reklamowe i stronę firmy. Kacper w restauracji La Paella stał się mistrzem w obieraniu krewetek i przygotowaniu dań kuchni śródziemnomorskiej, z których słynie ta restauracja. Olga i Kacper pracują na zmianę w kuchni i w obsłudze klientów w restauracji La Cacerola, jak sami przyznają najfajniejsze są dni, kiedy jest dużo klientów, bo wtedy czas w pracy mija im błyskawicznie. W Hotelu Puente Real dwie Natalie, Karolina i Janek świetnie radzą sobie w obsłudze gości, odbywając staże w różnych działach. Przekonali się, jak wiele troski dokłada 4* hotel, by spełnić wymagania gości i umilić im czas beztroskiego urlopu, są dumni, że dzięki stażom stali się częścią tego procesu i każdego dnia mają satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.
Przed nami ostatni tydzień staży, aż nie chce się wierzyć kiedy to zleciało i dlaczego tak szybko. Może odrobinę tęsknimy za naszymi bliskimi i za polską kuchnią, za pierogami i rosołem, no i za schabowym, bo tu jednak pierogi jada się w wersji smażonej na głębokim tłuszczu, zupy przypominają krem warzywny, a schabowy …no cóż Hiszpanie po prostu grillują mięso. Nie martwcie się jednak, nikt z nas głodny nie chodzi, po prostu jadamy nieco inaczej, ale dzięki temu może niektórzy z nas docenią bardziej trud mamy w przygotowanie ulubionego obiadku po powrocie.
W sobotę dołączają do nas nauczyciele, którzy przyjeżdżają na szkolenie job shadowing w szkole gastronomicznej, a w niedzielę wspólnie będziemy odkrywali Rondę – miasto, w którym bije serce współczesnej hiszpańskiej corridy, ale o tym napiszemy za tydzień.
Pozdrawiamy ze słonecznego Torremolinos gdzie mieszkamy.