- 2 maja, 2023
Uczniowie Technikum nr 3 w Hiszpanii
Działania projektu 2021-1-PL01-KA121-VET-000005743 mobilności zawodowej uczniów i kadry realizowane w ramach programu Erasmus+przez Technikum Nr 3 w Malborku w ramach posiadanej akredytacji 2020-1-PL01-KA120-VET- 095271
Hola! pozdrawiamy z Hiszpanii! Słoneczne Costa del Sol zachwyca nie tylko cudowną pogodą, ale także wyjątkową atmosferą, luzem i optymizmem – tego wszystkiego doświadcza 20 uczniów Technikum Nr 3 w Malborku , którzy realizując staże w ramach projektu Erasmus+ 2021-1-PL01-KA121-VET-000005743 od 22 kwietnia 2023r.mieszkają w Hotelu Parasol Garden w Torremolinos.
Torremolinos to wakacyjny kurort, który od centrum Malagi dzieli niespełna 20 minut jazdy podmiejską kolejką. Właśnie to 70 tysięczne miasto, stało się naszym hiszpańskim domem na 4 tygodnie stażu. Tu każdy dzień wita nas słoneczną pogodą, dlatego mieszkańcy Andaluzji uważani są za największych optymistów w Hiszpanii.
Andaluzja słynie z miasteczek, o których mówi się „pueblo blanco”, ze względu na biały kolor domów, ich elewacje odbijają słoneczne światło nawet w bardzo gorące dni, jakich tutaj nie brakuje przez cały rok. My odwiedziliśmy Mijas – jedno z najstarszych i najpiękniejszych. Trudno się z tym nie zgodzić, rzymskie mury otaczające Mijas tworzą niezwykłe tarasy, oferujące widoki na całe wybrzeże od Benalmadeny, aż do Fuengiroli. Patronką miasta jest Madonna zwana Virgen De La Pena, grota gdzie znajduje się jej cudowna figura została wykuta przez Karmelitów 400 lat temu, wokół niej w święto patronki gromadzą się mieszkańcy całego miasteczka. Mijas zwiedzaliśmy pieszo, ale na własne oczy widzieliśmy, że nie brakuje tu leniwych turystów, korzystających z Burros Taxi, czyli oślej taksówki, jednej z największych atrakcji miasteczka, oferującej kurs już za 15 euro od osoby. Każdy z osiołków ma nawet tabliczkę z numerem, jak prawdziwa taksówka. Jednak patrząc na ich niewielkie rozmiary i strome uliczki Mijas, które musi pokonać taki biedak ciągnący za sobą wóz z turystą, korzystanie z usług Burros Taxi nie wzbudziło naszej aprobaty.
Prawdziwego Torro czyli byka, spotkaliśmy na Plaza de Torros czyli lokalnej arenie walk byków o wyjątkowym, owalnym kształcie. W miejskim muzeum, poznaliśmy historię rolnictwa regionu Andaluzji oraz technologię tradycyjnego wytwarzania oliwy i produkcji wina, z których słynie region. Jednak największą frajdą okazała się wizyta w najmniejszej hiszpańskiej fabryce czekolady Mayan Monkey, to prawdziwe laboratorium szczęścia. Każdy z nas mógł nie tylko dowiedzieć się, jak z ziaren kakaowca powstaje tabliczka ulubionych słodyczy, ale także własnoręcznie wykonać i zaprojektować własne trzy czekolady korzystając z wielu różnych dodatków. To była świetna zabawa, chociaż nie łatwo było się zdecydować, jakie wybrać dodatki do ulubionej czekolady. Nasze warsztaty połączone były ze zwiedzaniem fabryki – muzeum czekolady, mieliśmy okazję poznać antyczne prażalniki do kakao, melanżery i prasy pochodzące z XIX. Dowiedzieliśmy się, jak hiszpańscy konkwistadorzy zmienili bieg historii i przywieźli czekoladę do Europy, czyniąc tym samy porty Andaluzji niezwykle dochodowymi. Każdy z nas otrzymał na koniec certyfikat potwierdzający udział w warsztatach i umiejętności samodzielnego robienia czekolady.
W sobotę obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Tańca, a gdzież można go lepiej świętować niż w Andaluzji – krainie flamenco? W Mijas spotkała nas prawdziwa gratka i wspaniałe pokazy tańców hiszpańskich, które odbywały się na głównym placu miasteczka. Jak urzeczeni daliśmy się porwać atmosferze magicznej muzyki flamenco. Czwórka tancerzy, którzy dawali taneczne popisy zgormadzonym turystom i mieszkańcom, niestrudzenie prezentowało różne układy i wspaniałe stroje. To było niezwykłe widowisko, którego zupełnie nie mieliśmy w planach, ale takie niespodzianki są najmilsze.
Ten weekend dostarczył nam także przeżyć duchowych. W Benalmadenie zwiedziliśmy największą w Europie Stupę Oświecenia, buddyjską świątynię, którą w stylu andaluzyjskich „pueblos blancos” w 2002 r wybudował Polak Wojciech Kossowski. A tuż obok daliśmy się porwać szaleństwu Mariposario de Benalmadena, czyli największemu parkowi motyli na wybrzeżu Costa del Sol. Tych uczuć i wrażeń jakich dostarczyły nam setki latających kolorowych motyli nie da się opisać słowami, zobaczcie zdjęcia jakie zrobiliśmy. Niezwykłe było także podglądanie procesu wykluwania motyli z poczwarki, to była prawdziwa lekcja biologii na żywo, jaką przeprowadziła z nami Pani Ilona. Trudno o piękniejszą scenerię i miejsce na takie doświadczenia.
Kiedy myśleliśmy już, że nic więcej nie może nas tego dnia zaskoczyć, okazało się, że Hiszpanie potrafią to robić w wielkim stylu. Tak jak, wybudowali pomnik upamiętniający odkrycia Krzysztofa Kolumba. Stworzona konstrukcja przypomina bajkowy pałac, jest bajecznie ozdobiona wieloma kolumienkami, tarasami i wieżyczkami, trudno podjąć decyzję, gdzie zrobić zdjęcie z najlepszym ujęciem. W takich chwilach, jest się wdzięcznym za technologię i telefony, w których można zmieścić każdą ilość niesamowitych zdjęć, by jak najwięcej takich wspomnień zabrać ze sobą do Polski.
Strzałem w dziesiątkę okazało się także Museo Automovilistico & de la Moda, czyli muzeum starych samochodów i mody mieszczące się w Maladze. Jego zbiory odzwierciedlają to, co w motoryzacji najpiękniejsze, na własne oczy przekonaliśmy się, jak wspaniałe auta projektowano przed laty. Do każdego z nich dobrano wiele detali takich jak podróżne kufry, nakrycia głowy dla pań czy panów, ale także suknie projektowane przez znanych mistrzów. Zgromadzone w muzeum okazy to prawdziwe cudeńka, każde z nich wygląda tak fantastycznie, jakby czas się zatrzymał, trudno się oprzeć, by wbrew zakazom nie usiąść za kierownicą, albo jak vip być pasażerem eleganckiej limuzyny z szoferem. Tu nawet nasz Pan Dyrektor, pewnie znalazłby coś dla siebie i zapragnąłby zamienić swoje cztery kółka na jeden z prezentowanych w muzeum egzemplarzy. Każdy przejazd przez Malbork takim wozem byłby z pewnością nie lada sensacją, ale i dumą dla właściciela.
Aż nie chce nam się wierzyć, że za nami już pierwszy tydzień pracy i weekend, czas mija tak szybko, że chcielibyśmy doświadczać tego podczas nauki w szkole. Mamy tu prawdziwą wakacyjną pogodę, w weekend termometry wskazywały 33 C, gdybyśmy tylko mogli wysłać Wam to słońce do Polski abyście cieszyli się nim razem z nami.