I my tam byliśmy!
Nie byłoby „Sądu Ostatecznego” Hansa Memlinga w Muzeum Narodowym w Gdańsku, gdyby:
– gdyby włoski ród Medyceuszy nie złożył nań zamówienia,
– gdyby gdański kaper Paweł Beneke, dowodzący uzbrojonym żaglowcem o nazwie „Piotr z Gdańska”, nie zdobył go podczas transportu do Italii w1473 roku ( obraz znajdował się wówczas na pokładzie galery „San Mateo”);
– gdyby gdańscy właściciele owego statku nie ofiarowali go podczas podziału łupów gdańskiemu kościołowi Mariackiemu;
– gdyby powiodły się starania; zabiegającym o niego (m.in.) panom Florencji, Anglikom, samemu papieżowi, carowi Rosji – Piotrowi I, Napoleonowi Bonaparte czy ludziom Hitlera, a po drugiej wojnie światowej – Stalina…
Na szczęście jest i my go widzieliśmy!
Nie byłoby nas w Muzeum Narodowym w Gdańsku, gdyby nie ciekawość, chęć poznania i szkolna tradycja.
Tam byliśmy (!) 19 marca 2014 roku.
Uczniowie kl. 1G z p. Katarzyną Kruszewską i p. Małgorzatą Gumprecht