Koniec wyścigu
Malborski starosta może już spać spokojnie: zakończył się wyścig z czasem, jaki stoczyli wszyscy zaangażowani w budowę campusu oświatowego. Od dzisiaj budynkiem przy al. Wojska Polskiego rządzi Jan Stawicki, dyrektor Zespołu Szkół. Zakończyły się właśnie prace adaptacyjne, wszystko jest nowiutkie i pachnące świeżością. Ale uczniowie postanowią tu pierwsze kroki dopiero we wrześniu. Remont kapitalny to jedno, wyposażenie obiektu po kapitalnym remoncie – drugie.
Władze powiatu i wykonawca są zgodni: przedsięwzięcie nie było łatwe.
– To nieszczęsna budowa, która toczy się od wielu lat – przyznaje Waldemar Konopka, starosta malborski.
Plany modernizacji budynku pokoszarowego gotowe były przed dziesięcioma laty,
zlecił je jeszcze elbląski kurator oświaty. Ale pieniądze potrzebne na zakończenie inwestycji zgromadzono w powiatowej kasie dopiero w ubiegłym roku.
– Musieliśmy się spieszyć, bo termin zakończenia robót był bardzo krótki – przyznaje Piotr Wysocki, dyrektor przedsiębiorstwa Remontowo-Budowlanego „Przyszłość”. – W najgorętszym okresie na placu budowy pracowało nawet stu ludzi, specjalnie zatrudnialiśmy dodatkowo 40 pracowników.
Wcześniej udali się zdobyć środki na wymianę okien, instalacji centralnego ogrzewania i docieplenie ścian, dzięki kredytowi termomodernizacyjnemu. Później powiatowi urzędnicy zapukali do samorządu województwa pomorskiego. I udało się – „wychodzili” 800 tys. zł z kontraktu wojewódzkiego. Resztę wygospodarowano z powiatowego budżetu.
Wydawało się, że to już koniec kłopotów, ale w trakcie realizacji pojawił się kolejny poważny problem: runęły stropy. Zaniepokojeni byli uczniowie i ich rodzice. Czy młodzieży nie grodzi niebezpieczeństwo? Skoro raz zdarzyła się katastrofa, czy nie powtórzy się w przyszłości? – pytali niejednokrotnie. Ale jak zapewniają fachowcy, awaria ma – wbrew pozorom – pozytywne strony.
– Przeprowadziliśmy wszystkie prace pod okiem konstruktora. Jestem pewien, że budynek jest całkowicie bezpieczny, bo wszystko było wielokrotnie sprawdzane. Przyszli użytkownicy nie powinni się niczego obawiać, bo konstrukcja została wzmocniona – zapewnia Piotr Wysocki.
Modernizacja zakończyła się w terminie, a to oznacza, że uda się także rozliczyć pozyskane na ten cel pieniądze.
Dziennik Bałtycki – 31.03.2005 r.